Na zimę będą idealne, żadne przeziębienia nie będą się nas trzymać. Mówiła babcia za każdym razem.
Co ciekawe, soki zawsze były produkowane w dwóch wersjach, tych dla wszystkich – czyli również dzieci, i tych z etykietą ‘tylko dla dorosłych’. Nie trudno się domyślić, że do drugiej wersji soku dodawany był spirytus dzięki któremu sok, jak za sprawą dotknięcia magicznej różdżki, zmieniał się w domowej roboty nalewkę. Której, swoją drogą, po latach również dane mi było spróbować ;)
Fot. Spirytus lubelski - zobacz w naszym sklepie
Oczywiście, w tym momencie również można samodzielnie przygotowywać w takie domowe trunki i zdarza mi się to, ale są to klasyczne, ‘babcine’, wersje – malinowa, aroniowa, jeżynowa. Trzymam je zawsze na okres przeziębień, sprawdzają się rewelacyjnie.
Jeśli chodzi o inne smaki, nie ryzykuję z samodzielnym przygotowaniem, raz na jakiś czas kupuję gotowe nalewki. Ostatnią, która wpadła mi w ręce była nalewka z czarnego bzu - chyba nie ma lepszego składnika jak czarny bez, działającego tak antyprzeziębieniowo jak te owoce. Czarny bez ma właściwości napotne i przeciwgorączkowe, do tego naprawdę sporą dawkę witaminy C, więc ten zestaw mówi już sam za siebie. Gdybym sama sobie tej nalewki nie kupiła, pomyślałabym, że też jest domowej roboty.
Fot. Wódka Saska Czarny Bez - do kupienia w naszym sklepie.
Na cieplejsze dni odkryłam z kolei inny trunek – delikatny, rześki – nalewka brzoskwiniowa na bazie owocowego wina. Dodatkowym plusem jest przepiękna karafka, w której można ją kupić. Moim zdaniem, może być to idealny pomysł na prezent. Ja jednak kupiłam ją dla siebie – karafka jest przecież wielokrotnego użytku i idealnie nadaje się do przechowywania trunków domowej roboty.
Fot. Karafka brzoskwiniowa - kup w naszym sklepie
Zobacz również: inne nalewki w naszej ofercie