Raczej chodzi o smakowanie lokalnych, regionalnych trunków (jedzenia też - szczerze polecam). Naszą pierwszą wspólną wycieczką będzie Grecja.
Jeśli Grecja to oczywiście Ouzo - wódka o zawartości alkoholu 48% i smaku anyżowym, która zmienia kolor na mlecznym jeśli rozcieńczy się ją z wodą.
Ale w tym kraju, równie popularna jest tsipouro - brandy znane już od XIV wieku, kiedy to mnisi na Górze Athos, na Chalkidikach, po raz pierwszy wyprodukowali ten napój. Nadal na Górze Athos można spróbować tsipouro wytwarzanego metodą domową. A jeśli woli się masową produkcję, to najwięcej produkuje się go na Krecie (tam nazywa się tsikoudia), ale także w Grecji kontynentalnej między Salonikami a grecką macedonią.
Ale w tym kraju bardzo bogatą tradycję ma również picie wina. Już od sześciu tysięcy lat wytwarza się tam ten trunek. Przecież Dionizos - grecki bóg był bogiem płodności, wina i dzikiej natury. Oprócz wina, popularna jest też jego specyficnza odmiana zwana: Retsiną - ma bardzo sosnowy aromat, chociaż od tradycyjnego wina jest słodsza i mocniejsza.
Oczywiście będąc w Grecji nie możemy nie spróbować Metaxy. Ten napój można określić jako odmianę brandy z domieszką wina muskatowego, chociaż aromatyzowanie jej ziołami sprawia, że wyznawcy brandy twierdzą że metaxa nią nie jest. Jednym z jej składników są też płatki róż. Swój aromat zawdzięcza leżakowaniu dębowych beczkach przez co najmniej 3 lata.
Fot. Metaxa 7 gwiazdek - szukaj w naszym sklepie
A Wy co piliście w Grecji?:)